jgW dniach od 21 do 27 lutego 2010 r. dane mi było uczestniczyć w rekolekcjach wielkopostnych. Tematem rozważań rekolekcyjnych było hasło: „Bądźmy apostołami miłości”. Aby być czegoś świadkiem, trzeba samemu doświadczyć. Aby móc świadczyć o miłości Bożej, trzeba jej najpierw doświadczyć osobiście na płaszczyźnie własnego serca. Każde rekolekcje są właśnie zaproszeniem do takiego doświadczenia.

Miłość Boża najpełniej objawia się w Jego Miłosierdziu, w którym nasze grzechy toną jak kropla wody w oceanie. U boku miłosiernego Ojca z nadzieją i pragnieniem przebaczenia przeszłam drogę, która rozpoczynała się od poznania prawdy o sobie. Rozważając upadek Adama i Ewy doświadczyłam dramatu własnego grzechu ze wszystkimi jego skutkami. Grzech króla Dawida wszczepił w nas przekonanie, że przyjemność bardzo często można utożsamiać z zakłamanym pięknem i fałszywym dobrem. Zatem skierowanie się w stronę przyjemności jest jednym z pierwszych etapów kształtowania się w nas pokusy. Chrystus zaprosił mnie do wejścia w głębię moich pragnień i motywacji, działania i bierności, aby w ten sposób odkryć przyczynę niepokojów, lęków i napięć. Razem z Panem Jezusem, który był kuszony na pustyni, poznawałam sposoby kuszenia i przebiegłe działanie szatana. Osobiste spotkanie z Panem, który mówi: „Ja ciebie nie potępiam. Idź i nie grzesz więcej”, otworzyło przede mną nowy rozdział, nowe powołanie do tego, by świadczyć o miłości miłosiernej, która jest większa od każdego grzechu. Im więcej dostrzegamy w sobie kruchości i niemocy, z tym większą ufnością serce rwie się do Tego, który pragnie nas przemienić i przyjąć na powrót jaki dzieci ukochane miłością odwieczną, niezmienną i kochającą zawsze z taką samą intensywnością.

By moje rekolekcje nie skończyły się tylko na postanowieniach, lecz by wydały owoc obfity w postaci konkretnych czynów, jak Dawid szukałam własnych sposobów do podjęcia walki ze „starym” człowiekiem. Na wzór Pana Jezusa żarliwie modlącego się w Ogrodzie Oliwnym uznałam, że najlepszą zbroją do walki jest wytrwała modlitwa, w której z naszego serca wypływa zdecydowane pragnienie pełnienia Woli Bożej.

„Oto jestem. Mów Panie, bo sługa Twój słucha” – słowa te streszczają postawę, której uczyłam się od młodego Samuela w czasie medytacyjnych rozważań.

Zanurzona w najbezpieczniejszych ramionach miłosiernego Ojca, na zakończenie rekolekcyjnego czasu, odpowiedziałam Panu Jezusowi na pytanie zadane Szymonowi nad Jeziorem Tyberiadzkim: „Czy miłujesz Mnie? Czy kochasz mnie więcej?”. Otrzymałam też zapewnienie, że Pan Jezus zawsze ma dla mnie zadanie, pomimo wszystko zawsze pragnie obdarowywać mnie swoją miłością i bardzo pragnie, bym tę miłość niosła całemu światu.

najmłodsza uczestniczka rekolekcji