Recytacja

Ołtarz w kościele św. Joachima in Prati w Rzymie

Tajemnica śmierci,
choć Celina cieszyła się życiem,
nigdy o śmierci nie przestawała myśleć,
ponieważ ta śmierć milcząca
niezdradzająca swego nadejścia nikomu,
często gościła w progach jej domu.
Zabierając ciągle to, co najsłodsze,
najbliższe, co mogło ją zabezpieczyć.

Bóg wejściem śmierci
od wszelkich zabezpieczeń duszę Celiny leczył,
ucząc ją ufania tylko Jemu
i zanurzania serca w tym,
co nie jest słabe – co się pod wiatrem nie ugina,
czego największa burza nie złamie.

Więc zabrał jej nową podporę –
niegdyś wzór siły i bezpiecznej przyszłości,
śmierć dotyka miłości,
by ją zahartować
i by zostawiając ślad chłodny,
przypomnieć, że tylko Bóg –
Bóg jest jedynie zaufania godny.

Komentarz

Wyjazd do Rzymu w 1875 roku rozpoczyna nowy, niezwykły rozdział w życiu Celiny. Tu Celina poznaje ojca Piotra Semenenkę – generała Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego, który stanie się jej kierownikiem duchowym. Odżywa w Celinie młodzieńcze pragnienie oddania się Bogu w życiu zakonnym. Ojciec Piotr Semenenko pragnie, by powstała żeńska gałąź Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego. W Celinie widzi osobę odpowiednią do rozpoczęcia tego dzieła.

Recytacja

Tabernakulum w kościele św. Joachima in Prati w Rzymie

Nie zapomniała Miłość –
marzeń Celiny dziecinnych
ani jej tęsknot młodzieńczych.
Więc teraz Bóg pośle Anioła,
aby jej nową wolę wręczył
i przypomniał całe szczęście
rozkochanej w pięknie duszy.

Posłał swego Anioła,
by jej wnętrze na nowo poruszył
i uświadomił, że jej zahartowane serce
może uczynić teraz jeszcze o wiele więcej.

Kazał jej w duchu stanąć przy pustym grobie,
przy którym już nieraz stawała,
oddając swych bliskich – tak ukochanych.
Odżyły w niej wszystkie głębokie rany.
Teraz jednak zobaczyła grób pusty
i złożone po Ukochanym chusty
i usłyszała w głębi – głos posłanego Anioła
po imieniu ją zawołał:
Celino – nie ma Go tu!
idź i zanieś radość braciom,
niech na świecie w beznadziejności nie płaczą,
głoś z mocą – niech wstrząsną światem dreszcze,
lecz zanim pójdziesz – zbierz trochę świadków jeszcze,
bo trzeba iść we wszystkie świata strony,
znane i nieznane,
by serce Zmartwychwstałego było pokochane.
By Go ludzie w twojej miłości widzieli
i w grzechach swoich nie posnęli.

Komentarz

Celina odpowiada woli Bożej. Podejmuje się założenia nowego zgromadzenia w Kościele. Przy jej boku staje młodsza córka Jadwiga, która jako osiemnastoletnia dziewczyna w odpowiedzi na wołanie Pana odrzekła fiat i poszła odważnie za Mistrzem drogą rad ewangelicznych.
Dzieło tworzenia Zgromadzenia Zmartwychwstanek przechodzi wielkie próby. Słońce świeci i nagle gaśnie, zewsząd tylko ciemności, przeszkody, przeciwności ze strony najbliższych, niedowierzania wszystkich, którzy, zdawałoby się po ludzku, dzieło to powinni wspierać. Tylko ona – Celina i jej oddana córka idą z wiarą pewną, że krew na drodze doprowadzi ich do celu przez Opatrzność wyznaczonego.
Celina modli się:

Jezu daj, abym zawody wszelkie przyjmowała
z całym poddaniem się.
Mój Jezu, ciemności trwają,
a jednak Ty nas chcesz i wołasz.
Wołasz cierpieniem i uciskiem.
A czyś nie cierpiał,
czyś nie doznał ucisku i prześladowania,
więc wytrwać i wierzyć,
pomimo że pod krzyżem upadamy.

Daj spokój,
daj poddanie się,
daj obojętność na niesprawiedliwość.