Co dały mi rekolekcje u Sióstr Zmartwychwstanek? Po pierwsze myślę, że sam fakt możliwości uczestnictwa w nich był zaplanowany przez Pana Boga. Często w soboty jeszcze pracuję i nie mam zbyt wiele czasu wolnego. Byłam tam chyba najstarsza w grupie dziewcząt, średnio 10 lat starsza od najmłodszych, pierwsze sobie pomyślałam, że może nie będę pasować do tematów tam poruszanych, ale jak zawsze – Pan Bóg mnie zaskoczył. On chciał, abym tam była, i to właśnie w takim momencie mojego życia. Nurtowało mnie wiele zwątpień, nie wiedziałam jakie podjąć decyzje w kilku sprawach, a przede wszystkim – nie mogłam pojąć takiego faktu – Bóg kocha wszystkich, ale czy osobiście mnie też? Taką mnie może kochać Ten Najwyższy….? Nie czułam tego…. I prosiłam Go- jeśli tak jest – niech mi pomoże to poczuć! Mamy przecież dobry kontakt, ale jakoś nie czułam tego tak osobiście… zaskoczył mnie…. Na tych właśnie rekolekcjach Siostra Patrycja poruszyła właśnie TEN temat, Jej słowa – „ Twoje życie jest jak Perła ‘’ stworzona przez Boga z miłości i dla miłości, to, że moje osobiste życie jest dla Pana tak ważne, że On mnie kocha gdy odnoszę sukcesy, ale i kocha gdy upadam, wtedy jest przy mnie i bezwarunkowo już czeka na mnie, podaje mi swą dłoń. Po prostu – kocha mnie. Gdy Siostra mówiła- ja czułam że to Duch Święty mówi przez Nią, to było tak namacalnie widać, radość, siłę i moc w Niej… i ja wiem- to Pan Jezus chciał, abym usłyszała wtedy te słowa. Nie powtórzę ich, one były tak mocne, że zostały głęboko zasiane w moim sercu. Pan Jezus chciał tego.. myślę, że zapadły w sercu każdej z dziewczyn ogólnie, ale i każdej z osobna wg zamysłu Boga. Na rekolekcjach były również zabawy, zwłaszcza zapadła mi w pamięci zabawa w terenie, gdy szukaliśmy ukrytych wskazówek. I tam była cenna lekcja pokory, współpracy, lekcja że aby dojść do wielkich celów – łatwiej to robić z innymi – bo i radość potem lepiej dzielić z innymi. Dostrzegać najmniejsze znaki i wskazówki, widzieć wszystko co nas otacza. Nie patrzeć- a widzieć. Nie słyszeć- a słuchać. Hasło przewodnie tych rekolekcji – ‘’ Niech mi się stanie ‘’ – nawet tu Pan i Maryja trafili…. Byłam i jestem w pewnym etapie życia że mam pewien problem, z którym ciężko jest mi sobie poradzić. Co zatem zrobić? ZAUFAĆ…. jak Maryja – powiedzieć TAK ! Dać się porwać Panu Bogu, gdy wszystko idzie niezgodnie z naszymi planami, to właśnie sprawdzian dla nas – zaufania….. Tu nie ma warunków. Zaufać trzeba bez granic i dać się zaskoczyć tej Żywej Miłości, bo Miłość to Osoba – to Jezus. Mieliśmy też czas w ciszy z Pismem Świętym ….. od tej pory – częściej zaglądam do Pisma. Ten moment na rekolekcjach mi uświadomił, że trzymając w ręku Pismo – trzymam w rękach jakby dziecko – czyli Cud Miłości, życie, zawsze aktualne. Gdy je otwieram – wiem, że jest zawsze nowe, świeże, Miłość przemawia do mnie, każdego dnia niby słowa mogą się powtarzać, ale one każdego dnia odzwierciedlają moje codzienne aktualne zmagania. Ten czas spędzony na rekolekcjach wśród Sióstr i wśród dziewczyn zapadł mi głęboko w sercu…. Poszłam tam ,, na luzie ‘’ a nie przypuszczałam że ten czas będzie taki błogosławiony. Wspólnie spędzony czas, atmosfera wzajemnej życzliwości, otwartości, braku barier sprawiły że czułam się z nimi jak w domu, jakby Siostry i dziewczyny były moją rodziną. Wspólne posiłki, wspólna zabawa, wspólne rozmowy, wspólna modlitwa i wspólna cisza…. To wszystko było ubogacające i ważne ! Może takie inicjatywy nie zabiorą od nas problemów i cierpień, ale są wspaniałym zalążkiem – ziarnem w sercu zasianym, które się chce pielęgnować, o którym się pamięta i do którego się wraca. Ważne by takie chwile co jakiś czas przeżywać, aby w pewien sposób naładować swoje duchowe akumulatory . Pan Jezus jest Mistrzem Niespodzianek, Wspaniałym Reżyserem naszego życia i ja wiem że moje uczestnictwo w tych rekolekcjach…… ON już doskonale wcześniej zaplanował….
Bral Komentarzy