Siostry ze wspólnoty częstochowskiej odbyły w dniu 14 maja 2016 roku pielgrzymkę do miejsc związanych z kultem Miłosierdzia Bożego w Polsce oraz z 1050. rocznicą chrztu naszej ojczyzny. Najpierw dotarłyśmy do Płocka. Miasto to, szczycące się tysiącletnią historią, było ulubionym miastem książąt mazowieckich i pełniło rolę stolicy ziem polskich przez kilkadziesiąt lat w XII wieku. Na Wzgórzu Tumskim, okolonym rozlewiskiem Wisły i fosą wypełnioną niegdyś wodą, wzniesiono w XII wieku kościół, godny króla czy księcia. Tam uczestniczymy w Eucharystii.
Potem wychodzimy z katedry na Wzgórze Tumskie – oczom naszym ukazuje się nieco w dole szeroko rozlana Wisła. To gdzieś tutaj w 1657 roku Czarniecki, w pogoni za wojskiem szwedzkim, „rzucił się przez morze”, a właściwie przez rzekę, o czym wspomniał bawiący tu wieki później Wybicki w Hymnie Polski. Jeszcze można nadmienić, że to właśnie do Płocka przyjechała kiedyś św. Jadwiga Śląska, by uwolnić swego męża, Henryka Brodatego, z rąk walczących ze sobą książąt mazowieckich.
Idziemy do drugiego ważnego miejsca naszej pielgrzymki – do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Płocku na Starym Rynku. W kaplicy klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, do którego mogły powrócić po 40 latach wygnania, natrafiamy na koniec Mszy Świętej, a potem znów mamy szczęście pomodlić się przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Na ołtarzowej ścianie kaplicy wisi obraz „Jezu, ufam Tobie!” pędzla Elżbiety Hoffmann-Plewy, w rogu za ołtarzem znajduje się figura Matki Bożej z Cudownego Medalika, szczególnie czczona przez to zgromadzenie, a z bocznej ściany kaplicy uśmiecha się do nas św. Faustyna.
Niewielkie jest to sanktuarium, zupełnie niewystarczające dla coraz liczniejszych pielgrzymów; siostry podjęły więc budowę nowej świątyni oraz zaplecza duszpasterskiego i socjalnego. Fundusze? „Jezu, ufam Tobie!” – powtarzają i modlą się na różańcu, rozpoczynając swoje wielkie przedsięwzięcie wmurowaniem kamienia węgielnego w 2009 roku. Po budowie oprowadza nas członkini zgromadzenia. Opowiada o swej świętej współsiostrze – Faustynie, która mieszkała w płockim klasztorze 2,5 roku, i o pierwszym objawieniu się jej Jezusa 22 lutego roku 1931. Dokładnie w miejscu objawienia zostanie urządzona kaplica adoracji Najświętszego Sakramentu, włączając się w cały kompleks planowanych kaplic dolnych świątyni, na podobieństwo sanktuarium w Krakowie Łagiewnikach. Jeszcze zatrzymujemy się w dawnej piekarni – to tutaj św. Faustyna pracowała przez krótki czas przy wypiekaniu chleba, sercem trwając przy Panu Jezusie. Po niedługim czasie tu też pielgrzymi będą mogli czcić Miłosierdzie Boże i wspominać w szczególny sposób Jego sekretarkę. W tych świętych miejscach polecałyśmy Miłosiernemu nasze sprawy, naszą wspólnotę, a także problemy całego świata tak bardzo potrzebującego miłosierdzia.
Następnie przyjeżdżamy do Tumu koło Łęczycy – niewielkiej miejscowości sławnej głównie z przepięknej archikolegiaty (tumu) pw. NMP i św. Aleksego. Świątynia ta jest jednym z najwspanialszych przykładów architektury romańskiej w Polsce. Została zbudowana w miejscu istniejącego tu wcześniej opactwa benedyktynów, założonego być może przez św. Wojciecha. Zatrzymał się on tutaj w drodze do Prus, gdzie poniósł męczeństwo, głosząc Chrystusa. W tumie odbywały się obrady sejmu i synody kapituły łęczyckiej, spotkania książąt dzielnicowych, a także zjazdy polskich królów. W roku bieżącym tum świętuje 855. rocznicę swojej konsekracji.
Archikolegiata jest też ubogacona cennymi relikwiami: w 1999 roku sprowadzono tutaj z Gniezna relikwie św. Wojciecha (włosy), natomiast 17 lipca bieżącego roku, w święto św. Aleksego, przybędzie tu niewielka część kości tego Świętego – na tę uroczystość serdecznie zaprasza ksiądz proboszcz kościoła. Oprowadzając nas po wnętrzu kolegiaty, zachęca też do odwiedzenia pobliskiej drewnianej świątyni pw. św. Mikołaja z XVIII wieku – otwiera ją specjalnie dla nas. W jej ołtarzu zachwyca staroruska ikona św. Mikołaja.
Dla odmiany – jedziemy do położonego opodal malowniczego skansenu o nazwie Łęczycka Zagroda Chłopska. Wchodzimy do dawnych chat o bielonych wapnem ścianach i słomianych strzechach, do zabudowań gospodarskich: olejarni, stodoły, stajni, kuźni, drewnianego wiatraka.
Udajemy się do ostatniego ważnego punktu naszej pielgrzymki – do miejsca narodzin, chrztu i zamieszkiwania do chwili wyjazdu św. siostry Faustyny Kowalskiej. Najpierw idziemy do Sanktuarium Narodzin i Chrztu Świętej w Świnicach Warckich. Są już tam dwa kościoły, przylegające do siebie; w przyszłości ściana między nimi zostanie zburzona. W starej świątyni modlimy się przy chrzcielnicy, gdzie otrzymała chrzest mała Helenka Kowalska. W nowym kościele, w którego prezbiterium znajdują się figury Jezusa Miłosiernego i sekretarki Bożego miłosierdzia, ksiądz kustosz opowiada o sanktuarium i rodzinie Kowalskich, pamiętanej jeszcze przez obecną miejscową ludność. Na pożegnanie wręcza nam „certyfikaty” przejścia przez Jubileuszową Bramę Miłosierdzia w sanktuarium w Świnicach.
Jedziemy następnie do domu rodzinnego s. Faustyny w Głogowcu. Spotykamy się tam z jednym z mieszkańców wioski, który przybliża nam życie rodziny Kowalskich, a także relacje sąsiedzkie panujące we wsi. Oglądamy prawie autentycznie urządzony pokój, w którym narodziła się Helenka, a w innej izbie – warsztat stolarski jej ojca, narzędzia gospodarskie, których być może używała przyszła Święta. Znów zanurzamy się w tajemnicę Miłosierdzia Bożego objawionego ludziom poprzez serce tej wiejskiej, pobożnej i prostej dziewczyny. Kończymy naszą pielgrzymkę wspólnym odmówieniem Koronki do Miłosierdzia Bożego w naszym busiku zmierzającym szybko w stronę Częstochowy.
s. Elżbieta Maria Płońska CR
Katedra w Płocku Wnętrze archikolegiaty w Tumie
Nowy kościół w Świnicach Warckich Dom rodzinny św. Faustyny w Głogowcu